Puls Budownictwa

Aktualności z różnych sektorów branży budowlanej, plany rozwoju i działania kluczowych firm relacje z placu budowy oraz innowacyjne produkty i technologie dla budownictwa.

Startuje wieloetapowy projekt rewitalizacji na Pomorzu
06.11.2025

Startuje wieloetapowy projekt rewitalizacji na Pomorzu

Teren dawnej Cukrowni w Pruszczu Gdańskim, obejmujący blisko 20 hektarów, zostanie przekształcony w nowoczesną dzielnicę miejską. Spółka NDI Development uzyskała pozwolenie na budowę i rozpoczyna realizację pierwszego etapu inwestycji. Na rynek trafiło 100 mieszkań. Docelowo powstanie ponad 1700 mieszkań oraz 15 000 mkw. powierzchni komercyjnej. Przedsięwzięcie NDI Development jest jedną z największych rewitalizacji na Pomorzu. Realizacja pierwszego etapu inwestycji, za którego projekt odpowiada pracownia Open Architektura, rozpocznie się jeszcze w listopadzie. W planach jest budowa dwóch czteropiętrowych budynków mieszkalnych. Znajdzie się w nich łącznie 100 lokali – od kawalerek (28-41 mkw.) po mieszkania czteropokojowe (64-87 mkw.). Lokale na parterze posiadać będą prywatne ogródki, a te na wyższych kondygnacjach – balkony lub tarasy. Pomiędzy budynkami zaprojektowano zieloną przestrzeń wspólną z elementami małej architektury, ogrodami deszczowymi oraz infrastrukturą dla rowerzystów. Zgodnie z harmonogramem, przekazanie pierwszych mieszkań planowane jest na 2028 rok.
 – Zadaniem architekta było zaprojektować budynki łączące skalę zabudowy Pruszcza ze skalą i językiem architektonicznym Cukrowni. Dało to pretekst do powstania nowoczesnej zabudowy z korzeniami - zarówno w tradycji kształtowania bryły budynków jak i tradycji materiałów wykończeniowych. Pod czujnym spojrzeniem konserwatora zabytków powstała pierzeja nowego placu miejskiego, który zostanie zdefiniowany przez naszą architekturę i ceglaną majestatyczną bryłę Cukrowni. Razem zbudują nową jakość przestrzeni dla Pruszcza – mówi architekt Daniel Mermer, właściciel warszawskiej pracowni Open Architektura, odpowiedzialnej za projekt pierwszego etapu. Wieloetapowa inwestycja Projekt rewitalizacji Cukrowni to wieloetapowe przedsięwzięcie - na przestrzeni 10 lat powstanie w Pruszczu Gdańskim dzielnica oparta na idei „15-minutowego miasta”. Całość inwestycji obejmie osiem etapów, w ramach których powstanie docelowo ponad 1700 mieszkań oraz 15 000 mkw. powierzchni komercyjnej: usługowej, gastronomicznej, biurowej i hotelowej. Równolegle z budową części mieszkaniowej prowadzone będą prace nad adaptacją 29 zabytkowych budynków dawnego kompleksu fabrycznego. Inwestor planuje przekształcić je w centrum usługowo-kulturalno-rekreacyjne z restauracjami, kawiarniami, sklepami i przestrzeniami biurowymi. Centralnym punktem nowej dzielnicy stanie się plac miejski, miejsce spotkań i lokalnych wydarzeń. Zachowany zostanie również charakterystyczny ceglany komin będący symbolem przemysłowego dziedzictwa tego miejsca. Wysoki poziom zainteresowania na etapie przedsprzedaży potwierdza duży potencjał projektu. Pozwolenie na budowę, uzyskane we wrześniu, otworzyło drogę do uruchomienia oficjalnej sprzedaży mieszkań w październiku. – To projekt o wyjątkowej skali, który ma szansę stworzyć w Pruszczu Gdańskim nową, tętniącą życiem tkankę miejską – podkreśla Wioletta Kleniewska, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu NDI Development. NDI Development przygotowuje się do rozpoczęcia budowy, architekci już pracują nad koncepcją drugiego etapu.

Worker

Chcesz uzyskać pełen dostęp do informacji o inwestycjach i zleceniach z całej Polski?

Wypróbuj bez zobowiązań

W przypadku pytań dotyczących działania aplikacji zapraszamy do kontaktu z konsultantem poprzez czat lub:

Skontaktuj się
Equilis Polska rozpoczyna projekt na Białołęce w Warszawie
04.11.2025

Equilis Polska rozpoczyna projekt na Białołęce w Warszawie

Deweloper Equilis Polska rusza z przedsprzedażą mieszkań w swojej nowej inwestycji Orneko na warszawskiej Białołęce. Projekt zakłada budowę kameralnego osiedla składającego się z dwóch budynków, w których znajdzie się około 200 mieszkań. Inwestycja powstaje u zbiegu ulic Orneckiej i Cieślewskich w Warszawie, na działce o powierzchni 15 125 mkw. Autorem projektu jest Pracownia projektowa Archikar. Orneko obejmuje dwa budynki: 5- i 6- kondygnacyjne, w których zaplanowano około 200 mieszkań o metrażach od 25 do 145 mkw., w tym apartamenty z antresolami. Projekt architektoniczny Orneko łączy nowoczesny design z funkcjonalnością. Prosta, geometryczna forma budynków z jasno-ciemnymi elewacjami i dużymi przeszkleniami zapewni mieszkańcom pełne światła wnętrza. Część mieszkań położonych na ostatnim piętrze będzie miała antresole. Dla mieszkańców przewidziano miejsca postojowe zarówno naziemne, jak i w garażu podziemnym, w tym stanowiska wyposażone w infrastrukturę do ładowania samochodów elektrycznych. Na terenie osiedla znajdzie się także plac zabaw. Na osiedlu posadzonych zostanie około 100 drzew, w tym rzadko spotykane platany oraz dęby, lipy, sosny i modrzewie, tworząc leśną atmosferę osiedla. Obecnie trwa przygotowanie terenu pod inwestycję. Pierwsze prace budowlane ruszą w pierwszym kwartale 2026 roku, a zakończenie planowane jest na czwarty kwartał 2027 roku.

Oaza dla wodniaków. Warszawa szuka wykonawcy bosmanatu w Porcie Czerniakowskim
03.11.2025

Oaza dla wodniaków. Warszawa szuka wykonawcy bosmanatu w Porcie Czerniakowskim

Warszawski Zarząd Zielni ogłosił przetarg na budowę wielofunkcyjnego budynku usługowego z bosmanatem w Porcie Czerniakowskim. Obiekt będzie otwarty dla mieszkańców zainteresowanych aktywną formą spędzania czasu na rzece. Projekt budynku wykonała pracownia GAB Piotr Grabowski Architekt z Poznania. Konkurs architektoniczny na budowę bosmanatu rozstrzygnięto w 2022 r., wygrała go pracownia GAB Piotr Grabowski Architekt z Poznania. W październiku 2024 r. autorzy zwycięskiej koncepcji zakończyli opracowanie kompletnej dokumentacji projektowej. Rok później rozpoczął się przetarg na prace budowlane. 
 Budynek będzie miał zielony dach, został zaprojektowany w konstrukcji drewniano-żelbetowej i, dzięki zastosowaniu paneli fotowoltaicznych i pomp ciepła, spełnia możliwie maksymalne ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Będzie składał się z dwóch części, w niższej znajdzie się wypożyczalnia sprzętu, warsztat, pomieszczenie do przechowywania małych łodzi oraz sala treningowa dla wodniackich klubów sportowych, sauny, toalety i prysznice dla użytkowników portu. W wyższej trzypiętrowej części mieszkańcy będą mogli skorzystać z oferty gastronomicznej, sali konferencyjnej oraz tarasu widokowego. Teren wokół bosmanatu będzie dostępny dla wszystkich odwiedzających, powstaną nowe ścieżki, chodniki i podesty, stanie się także przestrzenią wypoczynkową - mieszkańcy będą mieli do dyspozycji tarasy, leżanki i ławki. Wokół budynku zaplanowano nową zieleń – byliny, rośliny cebulowe, trawy ozdobne, krzewy i drzewa oraz ogród deszczowy. Budowa bosmanatu zaplanowana jest na 21 miesięcy.

Resi Capital buduje w Katowicach
03.11.2025

Resi Capital buduje w Katowicach

Resi Capital z grupy deweloperskiej Cavatina rozpoczyna budowę nowej inwestycji w Katowicach. Osiedle Jankego, zlokalizowane w zielonej dzielnicy Ochojec, pomieści 180 mieszkań. Projekt został przygotowany przez własną pracownię architektoniczną Resi Capital pod kierunkiem Piotra Jasińskiego. Dwa kaskadowe budynki zyskają duże przeszklenia, przestronne tarasy i balkony oraz zieleń wokół. Inwestycja będzie realizowana z uwzględnieniem dostępności dla osób z ograniczoną mobilnością. W ramach Osiedla Jankego powstanie łącznie 180 lokali mieszkalnych o metrażach od 25,6 do 96,6 mkw. Dla mieszkańców przewidziano wiele udogodnień, w tym: recepcję, wielofunkcyjną strefę mieszkańca z przestrzenią wypoczynkową, ogólnodostępną kuchnią i wydzieloną strefę zabaw dla dzieci. Na terenie osiedla powstanie także strefa fitness podzielona na dwie części: siłownię oraz salę do jogi czy pilatesu. Na parterze budynków znajdą się lokale usługowe. Projekt przewiduje 135 miejsc postojowych w garażu podziemnym oraz 45 miejsc naziemnych. Zaplanowano także możliwość montażu stacji ładowania aut elektrycznych. – Projektując Osiedle Jankego, skupiliśmy się na harmonii i spokoju. Lokalizacja w dzielnicy Ochojec, w bezpośrednim sąsiedztwie Lasów Murckowskich i Rezerwatu Przyrody Ochojec, dała nam wyjątkową możliwość połączenia miejskiej infrastruktury z codziennym dostępem do natury. To miejsce cenione przez mieszkańców za ciszę i możliwości rekreacji. Przenosimy ten klimat do wnętrza osiedla, tworząc przestrzeń, która autentycznie 'otula' – jest bezpieczna, komfortowa i sprzyja odpoczynkowi – mówi Anna Łagowska-Cioch, wiceprezes Resi Capital. 

 Osiedle Jankego to już piąta inwestycja mieszkaniowa Grupy Cavatina w Katowicach. Zakończenie jej budowy planowane jest na IV kwartał 2027 roku.

Patodeweloperka i brak reguł. Czy deweloper powinien być zawodem zaufania
31.10.2025

Patodeweloperka i brak reguł. Czy deweloper powinien być zawodem zaufania

Od czasu przystąpienia Polski do UE rynek mieszkaniowy przeszedł głęboką transformację. Dziś mieszkania w dużej mierze traktuje się jak towar, a nie miejsce do życia. Brak jasnych standardów dla deweloperów i odpowiedniego nadzoru pozwala na powstawanie osiedli, które ekonomicznie mają sens, ale przestrzennie i społecznie zawodzą. Wejście Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku otworzyło nowy rozdział w historii krajowego rynku mieszkaniowego. Zmiany, które następowały od początku transformacji lat dziewięćdziesiątych, nabrały wówczas niezwykłego tempa i skali. Polska stała się atrakcyjnym miejscem dla zagranicznych inwestorów, którzy widzieli w niej dynamiczny i chłonny rynek. Wraz z nimi pojawiły się pierwsze spektakularne projekty – biurowce, osiedla w stylu „zachodnim”, a także wieżowce, które miały nadać polskim miastom nowoczesny charakter. Jeszcze wcześniej rynek ten kształtował się w sposób spontaniczny. Po upadku komunizmu inicjatywę przejęli lokalni przedsiębiorcy i prywatni inwestorzy, często działający bez większego doświadczenia. To oni, korzystając z nowych możliwości, rozpoczynali pierwsze inwestycje mieszkaniowe. Dopiero wejście Polski do wspólnoty europejskiej przyciągnęło kapitał na dużą skalę i sprawiło, że mieszkanie coraz częściej zaczęto traktować nie jako dobro społeczne, lecz jako produkt inwestycyjny. Zmieniła się również logika planowania przestrzeni. Deweloperzy coraz chętniej wybierali grunty na obrzeżach miast, gdzie ziemia była tańsza i łatwiej dostępna. Takie decyzje prowadziły do sytuacji, w których powstawały osiedla pozbawione podstawowej infrastruktury. To nie szkoła, przedszkole czy transport publiczny decydowały o lokalizacji nowych mieszkań – to nowe bloki wymuszały późniejsze inwestycje w infrastrukturę. W ten sposób w wielu miejscach zaczęła dominować praktyka, którą dziś określa się mianem patodeweloperki. Państwo przez długi czas nie reagowało na te procesy. Dopiero w 2011 roku przyjęto ustawę deweloperską, która wprowadziła elementarne zasady ochrony nabywców. Z czasem pojawił się także Deweloperski Fundusz Gwarancyjny, jednak przepisy skupiają się głównie na bezpieczeństwie transakcji finansowych, a nie na jakości życia przyszłych mieszkańców. Dlatego, mimo rosnącego profesjonalizmu części rynku, problem chaosu przestrzennego i budowania w oderwaniu od miejskiego kontekstu wciąż pozostaje aktualny. Trzy typy deweloperów na polskim rynku Rynek deweloperski w Polsce nie jest jednolity. Tworzą go podmioty o zupełnie różnych historiach, możliwościach finansowych i podejściu do odpowiedzialności za przestrzeń. Z jednej strony mamy potężne korporacje działające w skali międzynarodowej, natomiast z drugiej drobnych inwestorów, którzy pojawiają się w branży często przypadkiem. Pomiędzy nimi funkcjonują polskie firmy budowane od podstaw przez profesjonalistów. To zderzenie różnych motywacji i ambicji sprawia, że rynek mieszkaniowy w Polsce ma tak złożony i niejednoznaczny charakter. Pierwszą grupę stanowią duże korporacje i zagraniczne grupy kapitałowe. To właśnie one wprowadziły na polski rynek zachodnie standardy, profesjonalne strategie sprzedaży i marketingu, a także duże projekty inwestycyjne. Kierują się jednak przede wszystkim wskaźnikami finansowymi, liczy się zwrot z inwestycji, szybki obrót kapitałem i utrzymanie wysokiej marży. W projektach realizowanych wspólnie z samorządami potrafią działać odpowiedzialnie, bo wymaga tego procedura i nadzór. Gdy jednak inwestują samodzielnie, ich głównym punktem odniesienia pozostaje rachunek ekonomiczny. Drugi typ to inwestorzy prywatni. Często są to osoby, które odziedziczyły działki lub kupiły grunty w odpowiednim momencie, nie mając przy tym dużego doświadczenia ani świadomości urbanistycznej. Ich działalność bywa chaotyczna i przypadkowa. Brak wiedzy i profesjonalnego zaplecza prowadzi do powstawania budynków pozbawionych spójności z otoczeniem, a czasem wręcz osiedli, które stają się symbolem patodeweloperki. To właśnie w tej grupie najczęściej rodzą się projekty krytykowane w debacie publicznej. Trzecią kategorię stanowią polskie firmy stworzone od podstaw przez specjalistów – architektów, inżynierów czy menedżerów, którzy postanowili samodzielnie budować swoją pozycję. Działają z większą odpowiedzialnością, dbają o jakość i reputację, ale nie dysponują taką siłą finansową jak międzynarodowe koncerny. Często są zmuszone konkurować zarówno z globalnymi gigantami, jak i z przypadkowymi inwestorami, którzy psują obraz całej branży. To właśnie te firmy najczęściej podkreślają potrzebę jasnych ram prawnych, które oddzieliłyby profesjonalistów od amatorów i spekulantów. Patodeweloperka — objaw systemowego braku regulacji Patodeweloperka nie powstała sama z siebie, to symptom szerszego problemu. Na papierze mamy dziś przepisy chroniące nabywców, od „ustawy deweloperskiej”, która reguluje formy zabezpieczenia wpłat kupujących, po kolejne zmiany wprowadzające Deweloperski Fundusz Gwarancyjny. Te regulacje faktycznie zwiększyły ochronę finansową konsumenta, ale koncentrują się głównie na sferze transakcji, kto i w jaki sposób ma odzyskać pieniądze, gdy inwestycja utknie lub deweloper upadnie. W praktyce oznacza to, że jeżeli chodzi o jakość przestrzeni, urbanistykę czy wymogi kompetencyjne wobec inwestora prawo nie nakłada twardych barier wejścia.  W polskim porządku prawnym rolę inwestora określa Prawo budowlane, które wskazuje, jakie obowiązki spoczywają na tej stronie procesu budowlanego — od zorganizowania inwestycji, przez przygotowanie projektu, aż po powołanie nadzoru. Jednocześnie praktyka pokazuje, że „inwestorem” może być bardzo różny podmiot: spółka handlowa, osoba fizyczna czy inna jednostka organizacyjna dysponująca środkami na realizację przedsięwzięcia. Innymi słowy nie istnieje odrębne, centralne „prawo do bycia deweloperem” ani obowiązkowy katalog kwalifikacji czy rejestr, który automatycznie oddziela profesjonalistę od przypadkowego inwestora. To sprawia, że ktoś może założyć spółkę, pozyskać ziemię i wejść w proces budowlany praktycznie bez żadnych uprawnień.  Druga poważna luka to planowanie przestrzenne. Ustawodawstwo przewiduje miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego jako narzędzie regulujące przeznaczenie terenów i parametry zabudowy, ale uchwalanie planów jest w wielu wypadkach fakultatywne. Tam, gdzie planu brak, organ administracji wydaje decyzję o warunkach zabudowy — procedurę znacznie bardziej uznaniową i podatną na nadużycia. Kontrole wykazały, że organy wykonawcze gmin w praktyce bywają przeciążone, decydują arbitralnie lub wydają decyzje z naruszeniem prawa. W efekcie zamiast systemowego sterowania rozwojem przestrzennym mamy natłok decyzji i to właśnie w tej przestrzeni rodzą się najgorsze przykłady budowania „na szybko”, bez kontekstu miejskiego.  Do tego dochodzi zaniechanie po stronie samorządów. Gminy nie zawsze mają zasoby ani polityczną wolę, by planować długofalowo. Sporządzenie i uchwalenie planu miejscowego to proces kosztowny i czasochłonny, więc wiele obszarów przez lata pozostaje bez jasnych reguł. W praktyce oznacza to, że deweloper czy dowolny inwestor, który zdobędzie decyzję o warunkach zabudowy, może "wbić się" w tkankę miejską bez konieczności zapewnienia pełnej infrastruktury wokół inwestycji. To nie jest już tylko kwestia moralności firm, a skutek systemu, w którym instytucje publiczne nie zamykają luk prawnych ani proceduralnych.  Regulacje — co wiadomo, a czego brakuje Od 2022 roku w Polsce obowiązuje znowelizowana ustawa deweloperska, która znacząco zmieniła zasady gry na rynku mieszkaniowym. Najważniejsze zmiany dotyczyły przede wszystkim ochrony kupujących. Wprowadzono obowiązek prowadzenia mieszkaniowych rachunków powierniczych, rozszerzono przepisy na umowy rezerwacyjne oraz włączono do regulacji lokale niemieszkalne sprzedawane razem z mieszkaniami, takie jak garaże czy komórki lokatorskie. Ustawa nakazuje również, by wszystkie umowy deweloperskie miały formę aktu notarialnego, a roszczenia nabywcy były ujawniane w księdze wieczystej. Warto jednak podkreślić, że przepisy te chronią przede wszystkim konsumentów w wymiarze finansowym. Nie dotyczą natomiast kompetencji samych deweloperów. W Polsce wciąż nie istnieje żaden system licencji czy rejestru zawodowego dla tego zawodu, ale w praktyce każdy, kto ma działkę i zdolność do prowadzenia działalności gospodarczej, może rozpocząć inwestycję deweloperską. To oznacza, że na jednym rynku obok dużych profesjonalnych spółek działają także osoby prywatne, często pozbawione doświadczenia czy wiedzy urbanistycznej.  Deweloper jako zawód zaufania społecznego Na polskim rynku mieszkaniowym przez ostatnie dwie dekady zmieniło się niemal wszystko, poza faktem, że wciąż każdy może zostać deweloperem, niezależnie od doświadczenia czy przygotowania. To sytuacja paradoksalna, jeśli spojrzeć na wagę odpowiedzialności, jaką niesie ten zawód. To nie tylko luka prawna, ale też problem społeczny. Potrzeba minimalnych standardów kompetencji, obowiązku posiadania wykwalifikowanej kadry inżynierskiej i urbanistycznej, a także instytucji nadzoru etycznego – izby, licencji czy audytu. Dopiero wtedy można będzie mówić o równowadze między wolnym rynkiem a odpowiedzialnością społeczną. Bo mieszkanie to nie tylko produkt inwestycyjny, to przede wszystkim podstawowa przestrzeń do życia.

1000 mieszkań od Grupo Lar Polska i Galio Group. Jest umowa joint venture
29.10.2025

1000 mieszkań od Grupo Lar Polska i Galio Group. Jest umowa joint venture

Mająca hiszpańskie korzenie firma Grupo Lar Polska rozpoczyna współpracę z litewskim deweloperem Galio Group. Partnerstwo zakłada realizację na polskim rynku około 1000 mieszkań w ramach inwestycji o wartości 200 mln zł. Spółki Grupo Lar Polska oraz Galio Group podpisały umowę joint venture, zakładającą realizację kilku projektów mieszkaniowych. Wartość inwestycji wyniesie 200 mln zł, a przewidywany obrót 600 mln zł. Firmy złożyły już zawiadomienie do UOKiK w sprawie planowanej koncentracji. Finalizacja transakcji nastąpi po uzyskaniu zgody. W ramach partnerstwa Grupo Lar Polska będzie pełnić rolę partnera zarządzającego, odpowiedzialnego m.in. za pozyskiwanie gruntów, przygotowanie koncepcji architektonicznych, realizację procesu budowlanego oraz komercjalizację projektów. Natomiast Galio Group wystąpi w roli partnera strategicznego, na bazie doświadczenia z realizacji dużych inwestycji na rynku litewskim. Pierwszym wspólnym przedsięwzięciem obu firm będzie inwestycja na warszawskiej Pradze-Południe, w jednej z najbardziej dynamicznie rozwijających się części miasta. Obecnie trwają intensywne prace przygotowawcze, a rozpoczęcie sprzedaży mieszkań planowane jest jeszcze w 2025 roku. – Podpisanie umowy joint venture z Galio Group doskonale wpisuje się w długoterminową strategię Grupo Lar, zakładającą rozwój poprzez współpracę z solidnymi, doświadczonymi i wiarygodnymi partnerami. Wierzymy, że połączenie wiedzy i doświadczenia obu organizacji pozwoli nam realizować jeszcze bardziej ambitne projekty mieszkaniowe w Polsce. To partnerstwo oparte na wspólnych wartościach, transparentności i zaufaniu. Razem stworzymy nowoczesne, przyjazne osiedla odpowiadające na rosnące potrzeby mieszkaniowe Polaków – podkreśla Renata McCabe-Kudła, Country Manager Grupo Lar Polska.

 Grupo Lar Polska i Galio Group planują realizację inwestycji wyróżniających się innowacyjnością, zrównoważonym podejściem do projektowania oraz wysokim standardem wykonania. – Partnerstwo z Grupo Lar Polska to ważny krok dla Galio Group w kierunku ekspansji międzynarodowej. Polska to lider regionu – duży, szybko rosnący rynek i kulturowo nam bliski. Ze względu na podobieństwa między projektami mieszkaniowymi realizowanymi w Polsce i Wilnie, nasz proces wejścia na rynek przebiega w sposób efektywny i dobrze zorganizowany. Grupo Lar to partner o ugruntowanej pozycji, z silnym zespołem i renomą, którą cenią klienci. Wierzymy, że razem stworzymy projekty, które staną się nowym standardem jakości w polskim budownictwie mieszkaniowym – dodaje Nerijus Maknevičius, CEO Galio Group. Grupo Lar to hiszpański koncern deweloperski. W Polsce firma obecna jest od 2006 roku. Zrealizowała dotąd blisko 3000 mieszkań, głównie w Warszawie. Wśród jej inwestycji znajdują się m.in. kameralne osiedle Przy Woronicza, Nowe Bielany 2 oraz Lizbońska – projekt spełniający standardy ekologiczne potwierdzone certyfikatem BREEAM Excellent. Galio Group to litewski deweloper z blisko 20-letnim doświadczeniem w realizacji projektów mieszkaniowych i komercyjnych na Litwie i Łotwie.

BPI Real Estate Poland przekształci biura w mieszkania
28.10.2025

BPI Real Estate Poland przekształci biura w mieszkania

BPI Real Estate Poland jest nowym właścicielem nieruchomości przy ulicy Moniuszki 1a w Warszawie. Transakcja została sfinalizowana z firmą CPI Property Group. Budynek biurowy o powierzchni 
9 860 mkw. i 20 kondygnacjach będzie nadal pełnił swoją dotychczasową funkcję. Długoterminowy plan zakłada przekształcenie go w obiekt mieszkalny. Budynek, zakupiony od CPI Property Group, znajduje się pomiędzy ulicami Moniuszki, Sienkiewicza i Jasną w Warszawie. Obecnie biurowiec jest niemal w pełni wynajęty i będzie nadal pełnił swoją dotychczasową funkcję. Zgodnie z zapowiedziami nowych właścicieli, w dłuższej perspektywie planowane jest przekształcenie funkcji budynku i przeprowadzenie zrównoważonej adaptacji na cele mieszkaniowe. – To niezwykle atrakcyjna lokalizacja inwestycyjna na rynku stolicy. Nabycie nieruchomości o tak dużym potencjale doskonale wpisuje się w nasze plany oraz długoterminową strategię wyboru najlepiej zlokalizowanych obiektów w największych miastach Polski. Chciałbym serdecznie podziękować 
CPI Property Group za konstruktywny i profesjonalny proces negocjacyjny, który doprowadził do pomyślnego sfinalizowania tej transakcji – powiedział Béranger Dumont, General Manager BPI Real Estate Poland. Transakcja została zrealizowana w ramach współpracy joint venture pomiędzy BPI Real Estate Poland a jej długoterminowym partnerem inwestycyjnym. Do tej pory w ramach współpracy zrealizowano już inwestycję Chmielna Duo w Warszawie. – Cieszymy się, że budynek przy ul. Moniuszki 1A trafił w ręce doświadczonego partnera, który podziela nasze podejście do jakości inwestycji i odpowiedzialnego rozwoju miejskiego. Transakcja stanowi dla CPI Property Group kolejny krok w realizacji strategii zarządzania portfelem nieruchomości opartej na regularnej analizie aktywów i koncentracji na projektach biurowych i handlowych o najwyższym potencjale wzrostu wartości – powiedziała Barbara Topolska, Country Manager, CPI Property Group w Polsce.