
Wróć do Pulsu Budownictwa


12.03.2009
Złe wieści z rynku mieszkaniowego
Według niego największym powodem do zmartwienia jest to, że wskutek spadku sprzedaży mieszkań deweloperzy wstrzymują nowe inwestycje. Kirejczyk obawia się, że w tym roku będzie rozpoczętych w całym kraju mniej niż 20 tys. mieszkań. - Dla branży byłby to powrót do epoki kamienia łupanego - mówił ten ekspert na wczorajszej konferencji Kongresu Budownictwa (skupia 22 organizacje budowlane). Takim mianem Kirejczyk określa lata 90., gdy mieszkania mogli kupić tylko ci, którzy mieli gotówkę. Jego zdaniem tak duże ograniczenie inwestycji grozi zwolnieniami nie tylko w firmach deweloperskich i bankach, ale także w firmach wykonawczych oraz produkujących materiały budowlane, wykończeniowe i wyposażenia, np. sprzęt AGD. - Ponadto doprowadzenie do upadłości wielu firm deweloperskich oznaczać będzie dramat dla tysięcy rodzin, które podpisały z nimi umowy wstępne i wpłaciły zaliczki - ostrzegł Kirejczyk.

Autorem artykułu jest:Michał Oksiński
Według niego największym powodem do zmartwienia jest to, że wskutek spadku sprzedaży mieszkań deweloperzy wstrzymują nowe inwestycje. Kirejczyk obawia się, że w tym roku będzie rozpoczętych w całym kraju mniej niż 20 tys. mieszkań. - Dla branży byłby to powrót do epoki kamienia łupanego - mówił ten ekspert na wczorajszej konferencji Kongresu Budownictwa (skupia 22 organizacje budowlane). Takim mianem Kirejczyk określa lata 90., gdy mieszkania mogli kupić tylko ci, którzy mieli gotówkę. Jego zdaniem tak duże ograniczenie inwestycji grozi zwolnieniami nie tylko w firmach deweloperskich i bankach, ale także w firmach wykonawczych oraz produkujących materiały budowlane, wykończeniowe i wyposażenia, np. sprzęt AGD. - Ponadto doprowadzenie do upadłości wielu firm deweloperskich oznaczać będzie dramat dla tysięcy rodzin, które podpisały z nimi umowy wstępne i wpłaciły zaliczki - ostrzegł Kirejczyk.
Wróć do Pulsu Budownictwa
Udostępnij artykuł: