Worker
Wróć do Pulsu Budownictwa
Ożywienie na rynku nieruchomości w USA
18.03.2009

Ożywienie na rynku nieruchomości w USA

Dzień po wywiadzie dla telewizji CBS szefa Fed Bena Bernankego wieszczącego koniec recesji już w 2009 r. inwestorzy otrzymali ważne dane z rynku nieruchomości, które wspierają optymizm banku centralnego. Inwestorzy rozpoczęli w lutym budowę 583 tys. domów, czyli aż o 22 proc. więcej niż w poprzednim miesiącu. Skoku o takiej skali nie było od 18 lat. Dotychczas spadek tego wskaźnika był dowodem na pogłębiający się kryzys na rynku nieruchomości, gdzie nowe domy musiały konkurować z rynkiem wtórnym zalewanym przez nieruchomości licytowane przez banki. Ta ekstra podaż dołowała ceny, ale też zniechęcała do rozpoczynania nowych inwestycji. W górę poszedł również wskaźnik wydanych pozwoleń na budowę. Wzrost jest znacznie mniejszy, bo zaledwie 3-proc. Osłabia to pozytywną wymowę liczby rozpoczętych już inwestycji, bo pozwolenia są lepszym prognostykiem przyszłej koniunktury. Zaledwie 3-proc. wzrost wskazuje nadal na dużą ostrożność inwestorów, którzy nie wiedzą, czy rynek osiągnął twarde dno po dwóch latach bessy. Ale warto też pamiętać, że to pierwsze drgnięcie wskaźnika w górę od kwietnia zeszłego roku.
Zdjęcie Michał Oksiński
Autorem artykułu jest:Michał Oksiński
Dzień po wywiadzie dla telewizji CBS szefa Fed Bena Bernankego wieszczącego koniec recesji już w 2009 r. inwestorzy otrzymali ważne dane z rynku nieruchomości, które wspierają optymizm banku centralnego. Inwestorzy rozpoczęli w lutym budowę 583 tys. domów, czyli aż o 22 proc. więcej niż w poprzednim miesiącu. Skoku o takiej skali nie było od 18 lat. Dotychczas spadek tego wskaźnika był dowodem na pogłębiający się kryzys na rynku nieruchomości, gdzie nowe domy musiały konkurować z rynkiem wtórnym zalewanym przez nieruchomości licytowane przez banki. Ta ekstra podaż dołowała ceny, ale też zniechęcała do rozpoczynania nowych inwestycji. W górę poszedł również wskaźnik wydanych pozwoleń na budowę. Wzrost jest znacznie mniejszy, bo zaledwie 3-proc. Osłabia to pozytywną wymowę liczby rozpoczętych już inwestycji, bo pozwolenia są lepszym prognostykiem przyszłej koniunktury. Zaledwie 3-proc. wzrost wskazuje nadal na dużą ostrożność inwestorów, którzy nie wiedzą, czy rynek osiągnął twarde dno po dwóch latach bessy. Ale warto też pamiętać, że to pierwsze drgnięcie wskaźnika w górę od kwietnia zeszłego roku.
Wróć do Pulsu Budownictwa
Udostępnij artykuł: