
Wróć do Pulsu Budownictwa

12.08.2025
Głębokie kłopoty pod ziemią. Łódzka inwestycja dekady pod znakiem zapytania
Miał połączyć dworce, stać się komunikacyjną rewolucją i symbolem inżynierskiej odwagi. Tymczasem tunel średnicowy w Łodzi od miesięcy pozostaje w impasie. W tle opóźnień – problemy techniczne, dramat wysiedlonych mieszkańców i rosnące napięcie finansowe. Wznowienie prac będzie możliwe najwcześniej w drugiej połowie 2026 roku.
Budowa tunelu rozpoczęła się w 2017 roku jako jedna z najbardziej ambitnych inwestycji infrastrukturalnych w kraju. 7,5-kilometrowy podziemny korytarz miał połączyć trzy łódzkie dworce: Fabryczny, Kaliski i Żabieniec, znacznie skracając czas przejazdu między Warszawą, Poznaniem i Wrocławiem. Zamiast postępów – narastały trudności. Dziś megaprojekt stał się symbolem zatoru inwestycyjnego.
Przełomowy moment nastąpił we wrześniu 2024 roku, gdy podczas drążenia zawaliła się część kamienicy przy al. 1 Maja 23. Dwa miesiące później osunął się grunt pod sąsiednim budynkiem. Od tego czasu tarcza TBM „Katarzyna”, odpowiedzialna za tunel dwutorowy, nie ruszyła z miejsca. Zaawansowanie prac na tym odcinku wynosi obecnie 53%. W trakcie robót natrafiono także na nieprzewidziane warunki geologiczne, m.in. kurzawkę, które wymusiły zmianę technologii.
Wykonawca – Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego (PBDiM) – wystąpił do inwestora (PKP PLK) o wydłużenie terminu realizacji. Nowy harmonogram zakłada koniec w połowie 2027 roku, przy czym uruchomienie przejazdów nastąpiłoby dopiero w 2028.
Ewakuowani na miesiące, czekają prawie rok
Najbardziej bezpośrednio skutki przestoju odczuli mieszkańcy kamienic przy al. 1 Maja 19, 21 i 23. Wysiedleni „na kilka dni” pod koniec 2024, od niemal roku nie mogą wrócić do swoich domów. Wielu z nich przebywa w lokalach zastępczych i hotelach opłacanych przez wykonawcę, który na zakwaterowanie wydał już ponad 20 mln zł. W części budynków pojawiła się wilgoć i grzyb, a niektóre nie nadają się do ponownego użytkowania.
Prace budowlane nie zostaną wznowione bez zgody wspólnot mieszkaniowych na wzmocnienie fundamentów. Lokatorzy domagają się pełnej dokumentacji technicznej, analiz ryzyka oraz pisemnych gwarancji odpowiedzialności za ewentualne szkody. Rozmowy z przedstawicielami wykonawcy i PKP PLK trwają.
Miliony już wydane, miliardy zagrożone
Najpoważniejszym wyzwaniem okazują się dziś pieniądze. Wykonawca sygnalizuje, że kwoty kontraktowe są na ten moment niewystarczające. PBDiM poniósł dodatkowe nakłady przekraczające 500 mln zł z własnych środków – m.in. na zabezpieczenia i opiekę nad ewakuowanymi. Koszty realizacji wzrosły znacząco od 2017 roku – same ceny energii podrożały o 380%. Tymczasem na koncie kontraktowym pozostało niespełna 375 mln zł. Bez dodatkowego wsparcia grozi wstrzymanie robót i utrata unijnego dofinansowania w wysokości nawet 3 mld zł.
Mediacje pomiędzy wykonawcą a inwestorem wciąż trwają, jednak tempo rozmów jest niewielkie. Ministerstwo Infrastruktury deklaruje wolę ich przyspieszenia, lecz konkretów wciąż brak. Łódzki samorząd nie ukrywa frustracji – pierwotnie zakończenie inwestycji zakładano w 2021 roku. Dziś scenariusz sfinalizowania projektu w 2028 wydaje się optymistyczny. Zmiana koncepcji – jak np. budowa dwóch mniejszych tuneli – nie wchodzi już w grę.
Tunel średnicowy w Łodzi to nie tylko historia opóźnionej realizacji, lecz także lekcja o granicach technologii, odpowiedzialności wobec społeczności lokalnej i konieczności racjonalnego planowania. Choć TBM „Katarzyna” jest gotowa do pracy, na jej ruch czeka wciąż nie tylko miasto, ale i całe środowisko branżowe.

Autorem artykułu jest:Paulina Krygier
Miał połączyć dworce, stać się komunikacyjną rewolucją i symbolem inżynierskiej odwagi. Tymczasem tunel średnicowy w Łodzi od miesięcy pozostaje w impasie. W tle opóźnień – problemy techniczne, dramat wysiedlonych mieszkańców i rosnące napięcie finansowe. Wznowienie prac będzie możliwe najwcześniej w drugiej połowie 2026 roku.
Budowa tunelu rozpoczęła się w 2017 roku jako jedna z najbardziej ambitnych inwestycji infrastrukturalnych w kraju. 7,5-kilometrowy podziemny korytarz miał połączyć trzy łódzkie dworce: Fabryczny, Kaliski i Żabieniec, znacznie skracając czas przejazdu między Warszawą, Poznaniem i Wrocławiem. Zamiast postępów – narastały trudności. Dziś megaprojekt stał się symbolem zatoru inwestycyjnego.
Przełomowy moment nastąpił we wrześniu 2024 roku, gdy podczas drążenia zawaliła się część kamienicy przy al. 1 Maja 23. Dwa miesiące później osunął się grunt pod sąsiednim budynkiem. Od tego czasu tarcza TBM „Katarzyna”, odpowiedzialna za tunel dwutorowy, nie ruszyła z miejsca. Zaawansowanie prac na tym odcinku wynosi obecnie 53%. W trakcie robót natrafiono także na nieprzewidziane warunki geologiczne, m.in. kurzawkę, które wymusiły zmianę technologii.
Wykonawca – Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego (PBDiM) – wystąpił do inwestora (PKP PLK) o wydłużenie terminu realizacji. Nowy harmonogram zakłada koniec w połowie 2027 roku, przy czym uruchomienie przejazdów nastąpiłoby dopiero w 2028.

Chcesz uzyskać pełen dostęp do informacji o inwestycjach i zleceniach z całej Polski?
Ewakuowani na miesiące, czekają prawie rok
Najbardziej bezpośrednio skutki przestoju odczuli mieszkańcy kamienic przy al. 1 Maja 19, 21 i 23. Wysiedleni „na kilka dni” pod koniec 2024, od niemal roku nie mogą wrócić do swoich domów. Wielu z nich przebywa w lokalach zastępczych i hotelach opłacanych przez wykonawcę, który na zakwaterowanie wydał już ponad 20 mln zł. W części budynków pojawiła się wilgoć i grzyb, a niektóre nie nadają się do ponownego użytkowania.
Prace budowlane nie zostaną wznowione bez zgody wspólnot mieszkaniowych na wzmocnienie fundamentów. Lokatorzy domagają się pełnej dokumentacji technicznej, analiz ryzyka oraz pisemnych gwarancji odpowiedzialności za ewentualne szkody. Rozmowy z przedstawicielami wykonawcy i PKP PLK trwają.
Miliony już wydane, miliardy zagrożone
Najpoważniejszym wyzwaniem okazują się dziś pieniądze. Wykonawca sygnalizuje, że kwoty kontraktowe są na ten moment niewystarczające. PBDiM poniósł dodatkowe nakłady przekraczające 500 mln zł z własnych środków – m.in. na zabezpieczenia i opiekę nad ewakuowanymi. Koszty realizacji wzrosły znacząco od 2017 roku – same ceny energii podrożały o 380%. Tymczasem na koncie kontraktowym pozostało niespełna 375 mln zł. Bez dodatkowego wsparcia grozi wstrzymanie robót i utrata unijnego dofinansowania w wysokości nawet 3 mld zł.
Mediacje pomiędzy wykonawcą a inwestorem wciąż trwają, jednak tempo rozmów jest niewielkie. Ministerstwo Infrastruktury deklaruje wolę ich przyspieszenia, lecz konkretów wciąż brak. Łódzki samorząd nie ukrywa frustracji – pierwotnie zakończenie inwestycji zakładano w 2021 roku. Dziś scenariusz sfinalizowania projektu w 2028 wydaje się optymistyczny. Zmiana koncepcji – jak np. budowa dwóch mniejszych tuneli – nie wchodzi już w grę.
Tunel średnicowy w Łodzi to nie tylko historia opóźnionej realizacji, lecz także lekcja o granicach technologii, odpowiedzialności wobec społeczności lokalnej i konieczności racjonalnego planowania. Choć TBM „Katarzyna” jest gotowa do pracy, na jej ruch czeka wciąż nie tylko miasto, ale i całe środowisko branżowe.
Wróć do Pulsu Budownictwa
Udostępnij artykuł: