
Wróć do Pulsu Budownictwa


04.09.2025
Sypialnie dużych miast kontra centra. Gdzie pulsuje rynek mieszkaniowy
Polskie miasta, choć różnią się wielkością i historią, to wszystkie łączy modernizacja i przekształcenia w przestrzeni mieszkalnej. Jeszcze niedawno sercem rozwoju były śródmieścia. Dziś jednak coraz częściej widzimy, jak inwestorzy zwracają się ku peryferiom.
Dane z Kompasu Inwestycji ukazują jak sytuacja ma się w największych ośrodkach miejskich, takich jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk, Poznań i Szczecin.
Warszawa – między sercem a zielonymi obrzeżami
Stolica, jak przystało na największy rynek mieszkaniowy w kraju, przyciąga inwestycje w niemal każdej części miasta. Najwięcej projektów powstaje w pasie od Woli przez Mokotów po Ursynów, gdzie bliskość metra, dużych węzłów komunikacyjnych i rozwiniętej infrastruktury społecznej gwarantuje stabilny popyt.
Inwestycyjne punkty skupiają się tam, gdzie infrastruktura i prestiż idą w parze. Mokotów, traktowany jako stały lider rynku, łączy rozbudowaną infrastrukturę, dostęp do centrów biznesowych oraz tereny rekreacyjne, co czyni go wyjątkowo atrakcyjnym zarówno dla rodzin, jak i inwestorów. Ursynów, położony na południu, przyciąga mieszanką nowoczesnych osiedli, terenów zielonych (Park Natoliński, Las Kabacki) oraz własnego zaplecza edukacyjno-badawczego, jakimi są uniwersytet, instytuty badawcze i pięć stacji metra. Z kolei Śródmieście, choć formalnie centralne, prezentuje się mniej intensywnie inwestycyjnie. Dane pokazują, że liczba mieszkańców tu spada, podczas gdy Mokotów, jako najbardziej zaludniona dzielnica, wciąż przyciąga nowe projekty. Warszawa to dziś miasto, które rozwija się jednocześnie w sercu i na obrzeżach, a kierunek wybiera tam, gdzie łączą się dogodny dojazd z dobrą lokalizacją.
Kraków – ekspansja w cieniu kopców i technologii
W Krakowie coraz więcej inwestycji mieszkaniowych powstaje w dzielnicach takich jak Dębniki i Podgórze. Dębniki są rozległe, dynamicznie rozbudowywane, pełne osiedli od Ruczaja po Zakrzówek, co sprawia, że przyciągają zarówno młode rodziny, jak i studentów, zwłaszcza dzięki powstającemu kampusowi Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz technologicznej zabudowie.
Podgórze, z jednej strony historyczne, z drugiej pełne nowoczesnych inwestycji i terenów zielonych, zyskuje także dzięki rewitalizacji przestrzeni publicznych, jak choćby Placu Bohaterów Getta czy nowych punktów widokowych. Ruczaj z kolei wyróżnia się jako centrum edukacji i sektora IT, które generuje stabilny popyt na wynajem. Kraków pokazuje więc, że ekspansja miejska może iść w parze z kulturą, technologią oraz bliskością przyrody.
Wrocław – równomierny rozwój od południa po obrzeża
We Wrocławiu przede wszystkim widać równowagę. Struktura inwestycyjna skierowana jest głównie na Krzyki, Gaj, Wojszyce, czyli południowe dzielnice dobrze skomunikowane z centrum i z trasą A4. Jednocześnie północno‑zachodnie przedmieścia, jak Leśnica czy Stabłowice, rozwijają się powoli, lecz konsekwentnie. Wrocław w przeciwieństwie do innych dużych miast unika nadmiernej suburbanizacji, wykorzystując swoje obwodnice do równomiernego rozłożenia natężenia inwestycyjnego.
Gdańsk – południowe osiedla w natarciu
Dominującym trendem w Gdańsku jest silna koncentracja inwestycji na południu. Ujeścisko-Łostowice, Kowale i Borkowo to obszary, które rosły dynamicznie, bo pozwalały na realizację dużych osiedli na terenach, gdzie miasta mogły rosnąć przestrzennie. Centrum, mimo że wciąż aktywne, to pełni obecnie rolę bardziej uzupełniającą. To przykład, jak poprowadzić rozrost, gdy miasto ma możliwość fizycznego rozszerzenia się bez utraty spójności.
Szczecin – spokojne centrum oraz rozbudowa przede wszystkim w jego granicach
Szczecin pozostaje wierny koncentracji na przestrzeni miejskiej. Najwięcej inwestycji powstaje w dzielnicach zachodnich, na Pogodnie czy Niebuszewie. Prawobrzeżne obszary i okolice administracyjne pozostają znacznie mniej atrakcyjne inwestycyjnie. To układ, w którym rozwój odbywa się w granicach miasta, bez ulegania modzie na sypialnie w okolicznych gminach.
Poznań – w centrum siła, poza nim ostrożnie
Poznań stawia na intensyfikację śródmieścia i pobliskich dzielnic. Jeżyce, Grunwald oraz północ (Naramowice, Piątkowo) to miejsca, gdzie powstaje najwięcej nowych mieszkań. Projekty obejmują zarówno modernizację istniejącej tkanki, jak i budowę nowych osiedli. Tereny podmiejskie, choć obecne, to nie stanowią fundamentu strategii deweloperskiej. To przykład miasta, które stawia na gęstość i efektywność, zamiast rozproszonego rozwoju.
Mapa nowych inwestycji jasno pokazuje, że nie ma jednej recepty. Warszawa łączy centrum i peryferia, Kraków ekspansję z rewitalizacją, Wrocław i Poznań rozwój wewnętrzny, Gdańsk udostępnia nowe południowe kwartały, a Szczecin trzyma się blisko centrum. Wszystko zależy od uwarunkowań urbanistycznych, planów rozwoju i dostępnych terenów. Inwestorzy dziś wybierają lokalizacje tam, gdzie infrastruktura pozwala wygodnie żyć, a ceny dają nadzieję na stabilny zwrot z inwestycji.

Autorem artykułu jest:Karolina Dominiak-Górska
Polskie miasta, choć różnią się wielkością i historią, to wszystkie łączy modernizacja i przekształcenia w przestrzeni mieszkalnej. Jeszcze niedawno sercem rozwoju były śródmieścia. Dziś jednak coraz częściej widzimy, jak inwestorzy zwracają się ku peryferiom.
Dane z Kompasu Inwestycji ukazują jak sytuacja ma się w największych ośrodkach miejskich, takich jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk, Poznań i Szczecin.
Warszawa – między sercem a zielonymi obrzeżami
Stolica, jak przystało na największy rynek mieszkaniowy w kraju, przyciąga inwestycje w niemal każdej części miasta. Najwięcej projektów powstaje w pasie od Woli przez Mokotów po Ursynów, gdzie bliskość metra, dużych węzłów komunikacyjnych i rozwiniętej infrastruktury społecznej gwarantuje stabilny popyt.
Inwestycyjne punkty skupiają się tam, gdzie infrastruktura i prestiż idą w parze. Mokotów, traktowany jako stały lider rynku, łączy rozbudowaną infrastrukturę, dostęp do centrów biznesowych oraz tereny rekreacyjne, co czyni go wyjątkowo atrakcyjnym zarówno dla rodzin, jak i inwestorów. Ursynów, położony na południu, przyciąga mieszanką nowoczesnych osiedli, terenów zielonych (Park Natoliński, Las Kabacki) oraz własnego zaplecza edukacyjno-badawczego, jakimi są uniwersytet, instytuty badawcze i pięć stacji metra. Z kolei Śródmieście, choć formalnie centralne, prezentuje się mniej intensywnie inwestycyjnie. Dane pokazują, że liczba mieszkańców tu spada, podczas gdy Mokotów, jako najbardziej zaludniona dzielnica, wciąż przyciąga nowe projekty. Warszawa to dziś miasto, które rozwija się jednocześnie w sercu i na obrzeżach, a kierunek wybiera tam, gdzie łączą się dogodny dojazd z dobrą lokalizacją.

Chcesz uzyskać pełen dostęp do informacji o inwestycjach i zleceniach z całej Polski?
Kraków – ekspansja w cieniu kopców i technologii
W Krakowie coraz więcej inwestycji mieszkaniowych powstaje w dzielnicach takich jak Dębniki i Podgórze. Dębniki są rozległe, dynamicznie rozbudowywane, pełne osiedli od Ruczaja po Zakrzówek, co sprawia, że przyciągają zarówno młode rodziny, jak i studentów, zwłaszcza dzięki powstającemu kampusowi Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz technologicznej zabudowie.
Podgórze, z jednej strony historyczne, z drugiej pełne nowoczesnych inwestycji i terenów zielonych, zyskuje także dzięki rewitalizacji przestrzeni publicznych, jak choćby Placu Bohaterów Getta czy nowych punktów widokowych. Ruczaj z kolei wyróżnia się jako centrum edukacji i sektora IT, które generuje stabilny popyt na wynajem. Kraków pokazuje więc, że ekspansja miejska może iść w parze z kulturą, technologią oraz bliskością przyrody.
Wrocław – równomierny rozwój od południa po obrzeża
We Wrocławiu przede wszystkim widać równowagę. Struktura inwestycyjna skierowana jest głównie na Krzyki, Gaj, Wojszyce, czyli południowe dzielnice dobrze skomunikowane z centrum i z trasą A4. Jednocześnie północno‑zachodnie przedmieścia, jak Leśnica czy Stabłowice, rozwijają się powoli, lecz konsekwentnie. Wrocław w przeciwieństwie do innych dużych miast unika nadmiernej suburbanizacji, wykorzystując swoje obwodnice do równomiernego rozłożenia natężenia inwestycyjnego.
Gdańsk – południowe osiedla w natarciu
Dominującym trendem w Gdańsku jest silna koncentracja inwestycji na południu. Ujeścisko-Łostowice, Kowale i Borkowo to obszary, które rosły dynamicznie, bo pozwalały na realizację dużych osiedli na terenach, gdzie miasta mogły rosnąć przestrzennie. Centrum, mimo że wciąż aktywne, to pełni obecnie rolę bardziej uzupełniającą. To przykład, jak poprowadzić rozrost, gdy miasto ma możliwość fizycznego rozszerzenia się bez utraty spójności.
Szczecin – spokojne centrum oraz rozbudowa przede wszystkim w jego granicach
Szczecin pozostaje wierny koncentracji na przestrzeni miejskiej. Najwięcej inwestycji powstaje w dzielnicach zachodnich, na Pogodnie czy Niebuszewie. Prawobrzeżne obszary i okolice administracyjne pozostają znacznie mniej atrakcyjne inwestycyjnie. To układ, w którym rozwój odbywa się w granicach miasta, bez ulegania modzie na sypialnie w okolicznych gminach.
Poznań – w centrum siła, poza nim ostrożnie
Poznań stawia na intensyfikację śródmieścia i pobliskich dzielnic. Jeżyce, Grunwald oraz północ (Naramowice, Piątkowo) to miejsca, gdzie powstaje najwięcej nowych mieszkań. Projekty obejmują zarówno modernizację istniejącej tkanki, jak i budowę nowych osiedli. Tereny podmiejskie, choć obecne, to nie stanowią fundamentu strategii deweloperskiej. To przykład miasta, które stawia na gęstość i efektywność, zamiast rozproszonego rozwoju.
Mapa nowych inwestycji jasno pokazuje, że nie ma jednej recepty. Warszawa łączy centrum i peryferia, Kraków ekspansję z rewitalizacją, Wrocław i Poznań rozwój wewnętrzny, Gdańsk udostępnia nowe południowe kwartały, a Szczecin trzyma się blisko centrum. Wszystko zależy od uwarunkowań urbanistycznych, planów rozwoju i dostępnych terenów. Inwestorzy dziś wybierają lokalizacje tam, gdzie infrastruktura pozwala wygodnie żyć, a ceny dają nadzieję na stabilny zwrot z inwestycji.
Wróć do Pulsu Budownictwa
Udostępnij artykuł: