Data dodania: 13/09/2023

Na zlecenie Skanska Residential Development Poland, Otodom zapytał Polaków poszukujących mieszkań o ich preferencje związane ze standardem deweloperskim mieszkania. Wzrost świadomości na temat ekologicznych powiązań jest powolny, a to właśnie efektywne energetycznie mieszkania, zgodne z „zielonymi” dyrektywami, będą najbardziej opłacalne w eksploatacji w najbliższych latach.

– To nie troska o środowisko napędza decyzje o zakupie „zielonych” mieszkań, lecz raczej ich potencjalnie niższe koszty eksploatacji w czasie użytkowania – wyjaśnia Artur Łeszczyński ze Skanska Residential Development Poland.

Chociaż znaczenie rozwiązań ekologicznych jest coraz większe, dla większości klientów nadal stanowią one kwestię drugorzędną.  Większa uwaga nabywców przy wyborze nowego mieszkania skupia się na estetycznym wykończeniu. Zgodnie z danymi Otodom Analytics 48 proc. badanych wskazało, że gładkie ściany są kluczowym aspektem, na który zwracają uwagę w ocenie standardu deweloperskiego. Rozwiązania ekologiczne były ważne dla dużo mniejszej liczby ankietowanych. Systemem automatyki mieszkaniowej jest zainteresowanych 39 proc. osób, a rekuperację wskazało 35 proc. respondentów. Panele fotowoltaiczne były preferowane przez zaledwie 33 proc. potencjalnych nabywców. Ważna dla Polaków jest za to wysokiej klasy stolarka okienna o niskim współczynniku przenikania ciepła - taką odpowiedź wskazała blisko połowa (46 proc.).

Pełen dostęp do informacji o inwestycjach, nowe zlecenia w budownictwie. Wypróbuj bez zobowiązań >>

– Świadomość rośnie, ale jest jeszcze dużo do zrobienia w tym obszarze – mówi Artur Łeszczyński, dyrektor ds. rozwoju biznesu w Skanska Residential Development Poland. – Dzisiejsi nabywcy mieszkań nie podejmują decyzji zakupowych ze względu na wyznaczone przez dewelopera cele ekologiczne czy certyfikację BREEAM. Umiarkowane zainteresowanie rozwiązaniami ekologicznymi może też wynikać z niezrozumienia korzyści eksploatacyjnych oraz środowiskowych i obaw o wysokie koszty początkowe związane z implementacją takich rozwiązań. Efekty ekologicznych i finansowe inwestycji mogą być widoczne dopiero w dłuższej perspektywie. Bywają również trudne do oszacowania - ceny energii, na przykład, podlegają zmianom niełatwym do precyzyjnego prognozowania. Tymczasem rozwiązania OZE muszą być i będą standardem, bo tak stanowi cała zielona legislacja – dodaje ekspert.

Zdaniem eksperta mieszkania z rynku wtórnego, czyli co najmniej pięcioletnie, znajdują się w budynkach, które w fazie eksploatacji konsumują wyraźnie więcej energii niż te, które aktualnie są oddawane do użytku lub które zostaną wybudowane w nadchodzących latach zgodnie z tzw. Zielonym Ładem. Wg założeń Dyrektyw EPBD budynki wielorodzinne w UE oddawane od 2028 roku mają być zeroemisyjne. W realiach polskich nadal będą mogły konsumować do 65 kWh/m2 energii pierwotnej rocznie, ale energia ta ma być wyprodukowana ze źródeł odnawialnych, w obrębie budynku lub w jego najbliższym otoczeniu. Legislacja nie tylko obejmuje nowe inwestycje, ale też te użytkowane. W kłopotliwej sytuacji mogą znaleźć się wspólnoty mieszkaniowe, które w przyszłości będą musiały starać się o fundusze na zmianę parametrów energetycznych użytkowanych budynków. To mieszkańcy będą zmuszeni dołożyć się do tej inwestycji w swoich czynszach. Zdaniem eksperta w kolejnych latach będziemy również obserwować coraz większą dysproporcję pomiędzy inwestycjami, które są efektywne energetycznie, a tymi, w których nie została przeprowadzona modernizacja cieplna.

- Osiedla realizowane zgodnie z wytycznymi zielonego budownictwa wymagają dzisiaj nieco wyższego budżetu. Jednak dzięki większej efektywności energetycznej budynku, stawianiu sobie większych wymagań i stosowaniu droższych rozwiązań, klient końcowy otrzymuje mieszkanie tańsze w eksploatacji. To nie troska o środowisko napędza decyzje o zakupie „zielonych” mieszkań, lecz raczej ich potencjalnie niższe koszty eksploatacji w czasie użytkowania – wyjaśnia Artur Łeszczyński.