Worker
Wróć do Pulsu Budownictwa
Okęcie zwróci miliony wyrzuconemu Budimeksowi?
30.03.2009

Okęcie zwróci miliony wyrzuconemu Budimeksowi?

Sąd arbitrażowy rozstrzygnął właśnie jeden ze sporów, który wybuchł między przedsiębiorstwem Porty Lotnicze a polsko-hiszpańskim konsorcjum Ferrovial, Budimex, Lamela. Ówczesny szef lotniska Paweł Łatacz półtora roku temu zerwał z tymi firmami kontrakt na budowę drugiego terminalu, bo przez wiele miesięcy nie mogły uzyskać pozytywnej opinii strażaków w sprawie zabezpieczeń przeciwpożarowych. Prace przy nowej hali musieli kończyć inni wykonawcy. Sąd stwierdził teraz, że PPL bezprawnie przejął gwarancje bankowe - ponad 54 mln zł. Łącznie z odsetkami powinien zwrócić blisko 62 mln zł. - Wyrok nie mógł być inny, bo sąd opiera się na faktach, a nie na spekulacjach. Świadczy on o tym, że sprawa terminalu nie jest tak jednoznaczna, jak do tej pory była przedstawiana. Może już czas na poważne rozmowy obu stron - stwierdził wczoraj prezes Budimeksu Marek Michałowski. To była dopiero pierwsza potyczka w bitwie między obydwiema stronami, które zarzuciły się nawzajem pozwami o ogromnej wartości. Polsko-hiszpańskie konsorcjum chce ponad 200 mln zł za zerwanie kontraktu i zaległe wynagrodzenie. Porty Lotnicze domagają się zaś 137 mln zł odszkodowania za spóźnione prace.
Zdjęcie Michał Oksiński
Autorem artykułu jest:Michał Oksiński
Sąd arbitrażowy rozstrzygnął właśnie jeden ze sporów, który wybuchł między przedsiębiorstwem Porty Lotnicze a polsko-hiszpańskim konsorcjum Ferrovial, Budimex, Lamela. Ówczesny szef lotniska Paweł Łatacz półtora roku temu zerwał z tymi firmami kontrakt na budowę drugiego terminalu, bo przez wiele miesięcy nie mogły uzyskać pozytywnej opinii strażaków w sprawie zabezpieczeń przeciwpożarowych. Prace przy nowej hali musieli kończyć inni wykonawcy. Sąd stwierdził teraz, że PPL bezprawnie przejął gwarancje bankowe - ponad 54 mln zł. Łącznie z odsetkami powinien zwrócić blisko 62 mln zł. - Wyrok nie mógł być inny, bo sąd opiera się na faktach, a nie na spekulacjach. Świadczy on o tym, że sprawa terminalu nie jest tak jednoznaczna, jak do tej pory była przedstawiana. Może już czas na poważne rozmowy obu stron - stwierdził wczoraj prezes Budimeksu Marek Michałowski. To była dopiero pierwsza potyczka w bitwie między obydwiema stronami, które zarzuciły się nawzajem pozwami o ogromnej wartości. Polsko-hiszpańskie konsorcjum chce ponad 200 mln zł za zerwanie kontraktu i zaległe wynagrodzenie. Porty Lotnicze domagają się zaś 137 mln zł odszkodowania za spóźnione prace.
Wróć do Pulsu Budownictwa
Udostępnij artykuł: