Worker
Wróć do Pulsu Budownictwa
Nowe centrum stolicy ze szkła i wody
25.03.2009

Nowe centrum stolicy ze szkła i wody

Ten wieżowiec nie jest dla nas dogmatem - oświadczył wczoraj wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz na spotkaniu z architektami i urbanistami doradzającymi władzom Warszawy. Przedstawił im koncepcję nowego planu zagospodarowania pl. Defilad z kilkoma wariantami. M.in. z drapaczem chmur przy ul. Emilii Plater na terenie parku Świętokrzyskiego i bez niego. Wiceprezydent poprosił urbanistów o głosowanie. Pięciu opowiedziało się przeciw wieżowcowi. - Dla zasady. Park nie powinien być okrajany - podkreślał Krzysztof Domaradzki. Czterech członków rady zadeklarowało jednak, że wieża może stanąć w parku. - Będziemy więc jeszcze nad tym dyskutować - podsumował Jacek Wojciechowicz. To znacząca zmiana stanowiska ratusza. W zeszłym roku prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powtarzała twardo, wzbudzając protesty: "Wieżowiec będzie i już". - Wokół tego budynku była ogromna awantura. Uznaliśmy, że jeżeli to ma być główny powód kłopotów z uchwalaniem planu, to nie warto za niego umierać - mówi nam bliski współpracownik pani prezydent.
Zdjęcie Michał Oksiński
Autorem artykułu jest:Michał Oksiński
Ten wieżowiec nie jest dla nas dogmatem - oświadczył wczoraj wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz na spotkaniu z architektami i urbanistami doradzającymi władzom Warszawy. Przedstawił im koncepcję nowego planu zagospodarowania pl. Defilad z kilkoma wariantami. M.in. z drapaczem chmur przy ul. Emilii Plater na terenie parku Świętokrzyskiego i bez niego. Wiceprezydent poprosił urbanistów o głosowanie. Pięciu opowiedziało się przeciw wieżowcowi. - Dla zasady. Park nie powinien być okrajany - podkreślał Krzysztof Domaradzki. Czterech członków rady zadeklarowało jednak, że wieża może stanąć w parku. - Będziemy więc jeszcze nad tym dyskutować - podsumował Jacek Wojciechowicz. To znacząca zmiana stanowiska ratusza. W zeszłym roku prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powtarzała twardo, wzbudzając protesty: "Wieżowiec będzie i już". - Wokół tego budynku była ogromna awantura. Uznaliśmy, że jeżeli to ma być główny powód kłopotów z uchwalaniem planu, to nie warto za niego umierać - mówi nam bliski współpracownik pani prezydent.
Wróć do Pulsu Budownictwa
Udostępnij artykuł: