Worker
Wróć do Pulsu Budownictwa
Szkieletor: sprzeczne opinie po decyzji
14.01.2009

Szkieletor: sprzeczne opinie po decyzji

We wtorek wojewódzki konserwator zabytków zgodził się na podwyższenie wieży do 102,5 metra. Decyzja wywołała wśród ekspertów duże emocje. Długa historia najsłynniejszego, choć wciąż nieukończonego, krakowskiego drapacza chmur ciągnie się już ponad 30 lat. Trudno zliczyć, ile w tym czasie pojawiło się planów jego dokończenia. Ostatnie lata upłynęły jednak pod hasłem sporu obecnego właściciela obiektu - spółki TreiMorfa z wojewódzkim konserwatorem zabytków, który nie chciał zgodzić się na jego podwyższenie. Wydawało się, że stalowa konstrukcja, której budowę pod koniec lat 70. wstrzymano z powodu kryzysu gospodarczego, już nie zostanie dokończona. We wtorek doszło do długo oczekiwanego przełomu. Jak poinformowaliśmy na łamach "Gazety", wojewódzki konserwator zabytków zgodził się na podwyższenie wieży do 102,5 metra. Jak do tego doszło? Przypomnijmy: Inwestor przedstawił osiem koncepcji dokończenia wieży. Wariant najwyższy zakładał jej nadbudowę sięgającą aż 144 metrów. Miejska komisja urbanistyczno-architektoniczna zgodziła się, aby zmodernizowana konstrukcja - zgodnie z postulatami inwestora - urosła o prawie 20 metrów (do 110 m). Wydawało się, że w końcu uda się odczarować "szkieletora". Trwało to jednak do czasu, kiedy pod koniec roku Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków uznała, że stalowa konstrukcja przy rondzie Mogilskim nie powinna urosnąć już nawet o centymetr. Była to reakcja na przedstawione przez inwestora warianty nadbudowy wieży. Ostatecznie rada wskazała koncepcję bez nadbudowy wieży, zakładającą jedynie jej proste dokończenie. Tymczasem wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski, do którego należało ostatnie słowo w sprawie "szkieletora", zapowiedział, że nie zamierza trzymać się 94 metrów, tj. wysokości istniejącej konstrukcji. - Jestem w stanie zgodzić się na niewielką zmianę - zapewnił zaraz po naradzie WROR-u. Podczas grudniowego spotkania Jan Janczykowski zaproponował inwestorowi przedstawienie jeszcze jednej koncepcji - zakładającej podwyższenie wieży do około 100 metrów. Obie strony zadeklarowały, że chcą jak najszybciej zakończyć ciągnący się od lat spór o ten obiekt. W ostatni wtorek udało się wreszcie zamknąć kwestię wysokości - ostateczna decyzja zakłada podwyższenie wieży o 8,5 metra.
Zdjęcie Michał Oksiński
Autorem artykułu jest:Michał Oksiński
We wtorek wojewódzki konserwator zabytków zgodził się na podwyższenie wieży do 102,5 metra. Decyzja wywołała wśród ekspertów duże emocje. Długa historia najsłynniejszego, choć wciąż nieukończonego, krakowskiego drapacza chmur ciągnie się już ponad 30 lat. Trudno zliczyć, ile w tym czasie pojawiło się planów jego dokończenia. Ostatnie lata upłynęły jednak pod hasłem sporu obecnego właściciela obiektu - spółki TreiMorfa z wojewódzkim konserwatorem zabytków, który nie chciał zgodzić się na jego podwyższenie. Wydawało się, że stalowa konstrukcja, której budowę pod koniec lat 70. wstrzymano z powodu kryzysu gospodarczego, już nie zostanie dokończona. We wtorek doszło do długo oczekiwanego przełomu. Jak poinformowaliśmy na łamach "Gazety", wojewódzki konserwator zabytków zgodził się na podwyższenie wieży do 102,5 metra. Jak do tego doszło? Przypomnijmy: Inwestor przedstawił osiem koncepcji dokończenia wieży. Wariant najwyższy zakładał jej nadbudowę sięgającą aż 144 metrów. Miejska komisja urbanistyczno-architektoniczna zgodziła się, aby zmodernizowana konstrukcja - zgodnie z postulatami inwestora - urosła o prawie 20 metrów (do 110 m). Wydawało się, że w końcu uda się odczarować "szkieletora". Trwało to jednak do czasu, kiedy pod koniec roku Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków uznała, że stalowa konstrukcja przy rondzie Mogilskim nie powinna urosnąć już nawet o centymetr. Była to reakcja na przedstawione przez inwestora warianty nadbudowy wieży. Ostatecznie rada wskazała koncepcję bez nadbudowy wieży, zakładającą jedynie jej proste dokończenie. Tymczasem wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski, do którego należało ostatnie słowo w sprawie "szkieletora", zapowiedział, że nie zamierza trzymać się 94 metrów, tj. wysokości istniejącej konstrukcji. - Jestem w stanie zgodzić się na niewielką zmianę - zapewnił zaraz po naradzie WROR-u. Podczas grudniowego spotkania Jan Janczykowski zaproponował inwestorowi przedstawienie jeszcze jednej koncepcji - zakładającej podwyższenie wieży do około 100 metrów. Obie strony zadeklarowały, że chcą jak najszybciej zakończyć ciągnący się od lat spór o ten obiekt. W ostatni wtorek udało się wreszcie zamknąć kwestię wysokości - ostateczna decyzja zakłada podwyższenie wieży o 8,5 metra.
Wróć do Pulsu Budownictwa
Udostępnij artykuł: