Worker
Wróć do Pulsu Budownictwa
Deweloperzy wołają: SOS
26.11.2008

Deweloperzy wołają: SOS

Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) zwrócił się do rządu o pomoc w związku z kryzysem finansowym - dowiedziała się "Gazeta". Czego oczekują deweloperzy? Szybkiego złagodzenia ustawowych warunków, od których zależy uzyskanie budżetowej dopłaty do kredytu mieszkaniowego. Dzięki tej dopłacie - mniej więcej połowy odsetek przez osiem lat spłaty - kredyt w złotych jest tańszy od kredytów we frankach szwajcarskich. PZFD postuluje: • dopłatę także dla tzw. singli, a nie jak obecnie wyłącznie dla rodzin i osób samotnie wychowujących dzieci; • zniesienie limitu powierzchni mieszkań i domów (obecnie odpowiednio: 75 i 140 m kw.); pozostałby limit powierzchni objętej dopłatą, ale byłby on taki sam dla mieszkań i domów - 70 m kw. (obecnie dopłata obejmuje w pierwszym przypadku 50 m kw., a w drugim - 70 m kw., a od nadwyżki w metrażu trzeba zapłacić pełne odsetki); • podwyższenie limitu kosztowego o 60-70 proc. powyżej GUS-owskiego wskaźnika kosztu budowy w województwie lub mieście wojewódzkim (obecnie cena mieszkania nie może przekroczyć o więcej niż 30 proc. tego wskaźnika); • objęcie systemem dopłat tylko nowo budowanych mieszkań i domów (obecnie państwo pomaga także tym, którzy kupują mieszkania i domy na rynku wtórnym). Jacek Bielecki z zarządu PZFD przyznaje, że chodzi o ożywienie popytu na nowe mieszkania, bo zamarł on wskutek zaostrzenia przez banki warunków udzielania zwykłych kredytów (wzrosły marże, a w konsekwencji - oprocentowanie, banki zaczęły wymagać wkładu własnego, a niektóre, np. Millennium, wycofały się z tanich kredytów we frankach).
Zdjęcie Michał Oksiński
Autorem artykułu jest:Michał Oksiński
Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) zwrócił się do rządu o pomoc w związku z kryzysem finansowym - dowiedziała się "Gazeta". Czego oczekują deweloperzy? Szybkiego złagodzenia ustawowych warunków, od których zależy uzyskanie budżetowej dopłaty do kredytu mieszkaniowego. Dzięki tej dopłacie - mniej więcej połowy odsetek przez osiem lat spłaty - kredyt w złotych jest tańszy od kredytów we frankach szwajcarskich. PZFD postuluje: • dopłatę także dla tzw. singli, a nie jak obecnie wyłącznie dla rodzin i osób samotnie wychowujących dzieci; • zniesienie limitu powierzchni mieszkań i domów (obecnie odpowiednio: 75 i 140 m kw.); pozostałby limit powierzchni objętej dopłatą, ale byłby on taki sam dla mieszkań i domów - 70 m kw. (obecnie dopłata obejmuje w pierwszym przypadku 50 m kw., a w drugim - 70 m kw., a od nadwyżki w metrażu trzeba zapłacić pełne odsetki); • podwyższenie limitu kosztowego o 60-70 proc. powyżej GUS-owskiego wskaźnika kosztu budowy w województwie lub mieście wojewódzkim (obecnie cena mieszkania nie może przekroczyć o więcej niż 30 proc. tego wskaźnika); • objęcie systemem dopłat tylko nowo budowanych mieszkań i domów (obecnie państwo pomaga także tym, którzy kupują mieszkania i domy na rynku wtórnym). Jacek Bielecki z zarządu PZFD przyznaje, że chodzi o ożywienie popytu na nowe mieszkania, bo zamarł on wskutek zaostrzenia przez banki warunków udzielania zwykłych kredytów (wzrosły marże, a w konsekwencji - oprocentowanie, banki zaczęły wymagać wkładu własnego, a niektóre, np. Millennium, wycofały się z tanich kredytów we frankach).
Wróć do Pulsu Budownictwa
Udostępnij artykuł: