
Wróć do Pulsu Budownictwa


22.02.2009
Banki hamują biurowiec na miejscu Supersamu
Właśnie mijają dwa lata od rozbiórki budynku Supersamu przy pl. Unii Lubelskiej. Dziś z tego budynku pozostały tylko żałosne resztki ścian szpecące okolicę. Nie zburzono ich, bo formalnie rozbiórka wynikała z nakazu nadzoru budowlanego, który wytknął, że konstrukcja dachu grozi katastrofą. Do ścian zastrzeżeń nie było, więc zostały. Inwestor chce je zburzyć startując z nową inwestycją - zaprojektowanym przez pracownię Stefana Kuryłowicza 90-metrowym biurowcem otoczonym galerią handlową. W inwestycji nazwanej Plac Unii znajdzie się prawie 54 tys. m kw. biur i handlu - tyle, co w Galerii Mokotów. Pod ziemią powstanie zaś czterokondygnacyjny parking na 770 samochodów. Firma BBI Development ma pozwolenie na budowę, ale nie zaczyna prac. Marcin Mizgalski z BBI Development tłumaczy, że ze względu na kryzys banki są dużo ostrożniejsze w udzielaniu kredytów. Paraliżuje je też skala inwestycji - koszt budowy kompleksu przekracza pół miliarda złotych. - Nakłaniamy dwa banki do zawiązania konsorcjum. Rozmowy są dość zaawansowane, ale musimy się pogodzić z tym, że w dzisiejszych czasach decyzje w bankach zapadają wolniej - mówi Mizgalski. Firma ma plan B - jeżeli nie dostanie kredytu w banku, zrealizuje inwestycję, sprzedając część udziałów np. funduszowi inwestycyjnemu. Liczy, że uda się zacząć budowę w połowie tego roku, a skończyć ją w 2012.

Autorem artykułu jest:Michał Oksiński
Właśnie mijają dwa lata od rozbiórki budynku Supersamu przy pl. Unii Lubelskiej. Dziś z tego budynku pozostały tylko żałosne resztki ścian szpecące okolicę. Nie zburzono ich, bo formalnie rozbiórka wynikała z nakazu nadzoru budowlanego, który wytknął, że konstrukcja dachu grozi katastrofą. Do ścian zastrzeżeń nie było, więc zostały. Inwestor chce je zburzyć startując z nową inwestycją - zaprojektowanym przez pracownię Stefana Kuryłowicza 90-metrowym biurowcem otoczonym galerią handlową. W inwestycji nazwanej Plac Unii znajdzie się prawie 54 tys. m kw. biur i handlu - tyle, co w Galerii Mokotów. Pod ziemią powstanie zaś czterokondygnacyjny parking na 770 samochodów. Firma BBI Development ma pozwolenie na budowę, ale nie zaczyna prac. Marcin Mizgalski z BBI Development tłumaczy, że ze względu na kryzys banki są dużo ostrożniejsze w udzielaniu kredytów. Paraliżuje je też skala inwestycji - koszt budowy kompleksu przekracza pół miliarda złotych. - Nakłaniamy dwa banki do zawiązania konsorcjum. Rozmowy są dość zaawansowane, ale musimy się pogodzić z tym, że w dzisiejszych czasach decyzje w bankach zapadają wolniej - mówi Mizgalski. Firma ma plan B - jeżeli nie dostanie kredytu w banku, zrealizuje inwestycję, sprzedając część udziałów np. funduszowi inwestycyjnemu. Liczy, że uda się zacząć budowę w połowie tego roku, a skończyć ją w 2012.
Wróć do Pulsu Budownictwa
Udostępnij artykuł: